Partner serwisu
05 marca 2025

Jak Lindley projektował kanalizację dla Łodzi?

Kategoria: Aktualności

Na początku XX wieku Łódź tonęła w ściekach. Znalezienie skutecznego sposobu na odprowadzanie ich z miasta zlecono brytyjskiemu inżynierowi Sir Williamowi Heerleinowi Lindleyowi.

Jak Lindley projektował kanalizację dla Łodzi?

Na początku XX wieku Łódź dosłownie tonęła w ściekach. Do pracy w osławionej „Ziemi obiecanej” przybywały tysiące ludzi, otwierano nowe fabryki – lawinowo rosła więc ilość ścieków bytowych i przemysłowych. Znalezienie skutecznego sposobu na odprowadzanie ich z miasta zlecono brytyjskiemu inżynierowi Sir Williamowi Heerleinowi Lindleyowi. W projektowaniu sieci kanałów Lindley wykorzystał naturalny spadek terenu Łodzi. Od Stoków i Sikawy teren opada aż o 100 metrów w kierunku Retkini i Chocianowic, oznacza to, że kolektory mogły mieć znaczne spadki, a płynące nimi ścieki szybko dotrzeć do najniżej położonego miejsca w Łodzi – doliny rzeki Ner. To właśnie tam – na Lublinku - Lindley wskazał miejsce pod budowę oczyszczani ścieków. Alternatywnym rozwiązaniem miała być budowa dwóch oczyszczalni, z których klarowane ścieki miały trafiać do Łódki i Jasienia - wspomina ZWiK Łódź.

Sieć kanalizacyjna według projektu brytyjskiego inżyniera powstała w oparciu o zlewnie rzeczek: Łódki, Bałutki, Jasienia, Dąbrówki i Karolewki. Główne kolektory ściekowe przebiegają wzdłuż tych cieków. Według zamysłu Lindleya kolektory miały nie tylko prowadzić ścieki do oczyszczalni, ale też odwadniać podmokłe rejony miasta, w których wysoki poziom wód gruntowych uniemożliwiał wznoszenie budynków. Tak było między innymi w rejonie współczesnych ulic Tylnej i Tymienieckiego. W śródmieściu inżynier zaproponował budowę sieci ogólnospławnej, czyli wspólnych kanałów niosących ścieki bytowe, fabryczne, deszczówkę i wodę z topniejącego śniegu. Ze względu na ciasne łódzkie ulice brakowało miejsca na budowę kanalizacji rozdzielczej z równoległymi kanałami: jednym - niosącym ścieki, i drugim - dla deszczówki. System ogólnospławny w śródmieściu był rozwiązaniem tańszym i bardziej praktycznym, bo spływające pod ziemię wody opadowe płukały kanały i zabierały z ulic nieczystości, takie jak błoto czy końskie odchody.

Poza obszarem śródmieścia miała powstać sieć rozdzielcza - osobno kanały ściekowe i deszczowe. Łódzkie rzeczki Lindley włączył do systemu odprowadzania deszczówki gromadzącej się w czasie burz i nawalnych deszczów. Nadmiar wód opadowych, które nie mieściły się w kanałach ogólnospławnych miał trafiać podziemnymi przelewami burzowymi (ceglanymi kanałami o wielkich przekrojach) do najbliższego koryta rzeki. Gdyby zabrakło przelewów, deszczówka z przepełnionych kanałów wybijałaby na ulice, zalewając znaczną część miasta. Lindley wskazał też kilka lokalizacji pod budowę zbiorników do przemywania kanałów. Zrealizowano tylko jeden z nich - kanał „Dętka”, pod płytą placu Wolności. Budowę kolektorów według projektu Lindleya rozpoczęto 100 lat temu - z początkiem maja 1925 roku. Pierwsza oczyszczalnia na Lublinku – część mechaniczna bez systemu oczyszczania biologicznego - rozpoczęła pracę w 1930 roku. Tam, gdzie pojawiła się kanalizacja, poprawiały się warunki sanitarne, spadała zachorowalność wśród mieszkańców, zmniejszały się też wydatki miasta na leczenie Łodzian. 

Pierwszą kamienicę przyłączono do miejskiej kanalizacji w 1927 roku. Pracownicy ZWIK stale dbają o stan techniczny łódzkich kanałów. Ich długość wynosi obecnie ponad 2 tysiące km, z czego 250 km to kanały murowane. Remonty kanałów prowadzone są zimą, bo przy ujemnych temperaturach nie ma zagrożenia zalania kolektorów deszczówką spływającą z ulic i dachów budynków.

źródło: ZWiK Łódź
fot. ZWiK Łódź
Nie ma jeszcze komentarzy...
CAPTCHA Image


Zaloguj się do profilu / utwórz profil
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ