Hanna Krajewska, bardziej prywatnie…
... czy ma czasami – tak po ludzku – dość? Czy prywatnie jest inną osobą niż w MPWiK-u?

Ma pani czasem – tak po ludzku – dość?
To ogromne przedsiębiorstwo, które generuje też sporo problemów… Faktycznie, są momenty, w których czuję się zmęczona i muszę po prostu trochę odpocząć. Chociaż zbyt długi relaks nie jest moim ulubionym sposobem spędzania czasu. Do regeneracji sił wystarczy krótki urlop, a często odpoczynek podczas podróży samochodem do domu, do którego zawsze chętnie wracam.
Czy prywatnie Hanna Krajewska jest inną osobą niż prezes MPWiK?
Zarówno w pracy jak i w domu jestem taka sama. Na pewno nie lubię zaskoczeń i staram się być przygotowana na
różne sytuacje w życiu. Chociaż zdarzają się czasem chwile, w których muszę improwizować. Ale improwizacja też ma
swoje uroki…
A w pracy? Też zdarza się pani improwizacja?
Oczywiście. A można inaczej? Wprawdzie zawsze mam ze sobą kalendarz, lecz co począć w sytuacji, gdy dzieje coś
nagłego i nieprzewidzianego? W takich momentach improwizacja bywa jedynym wyjściem i nie mówię tu o wpadaniu
w panikę, bo ona jest zawsze najgorszym rozwiązaniem. Dla mnie podstawą jest opanowanie i logiczne myślenie.
W trudnych sytuacjach, gdy czas reakcji jest podstawą sukcesu, zawsze staram się być spokojna i myśleć wówczas
równie szybko, co racjonalnie.
A co w takim razie może panią wytracić z równowagi?
Irytuje mnie, gdy kilkukrotnie komuś wskazuję ten sam błąd, a on kolejny raz go popełnia. Wówczas panowanie nad
sobą sprawia mi pewien wysiłek…
Rozmawiali: Angelika Gajewska, Przemysław Płonka
Fot.: MPWiK w m.st. Warszawie S.A.