Partner serwisu
30 grudnia 2015

Deszczówka pod kontrolą

Kategoria: Artykuły z czasopisma

Przypominacie sobie państwo tegoroczne lato? Suche, upalne, wręcz męczące, zaskakujące nas od czasu do czasu gwałtownymi burzami i nawałnicami. Chwilowe zalania czy podtopienia ani na moment nie poprawiły sytuacji. Wręcz przeciwnie. Wyschnięta, spękana ziemia nie była w stanie przyjąć wody. Ile to wówczas pojawiło się projektów, jak będziemy zabezpieczać się w przyszłości...

Deszczówka pod kontrolą

Lato się skończyło i o suszy pamiętają już tylko nieliczni. Natomiast proces stepowienia Polski postępuje. Sytuacja z roku na rok jest coraz gorsza. Polska nie dysponuje dużymi zasobami wody nadającej się do picia. Wręcz przeciwnie, są one jednymi z najuboższych w Europie – niemal dziesięciokrotnie niższe od średniej europejskiej – a w skali światowej porównywalne do Egiptu. Dane Eurostatu ukazują Polskę na 4. miejscu od końca wśród krajów europejskich w kwestii zasobów wodnych w przeliczeniu na mieszkańca – 1700 m3/os./rok. Zaskoczenie może budzić fakt, że przed nami znajduje się ponad 20 krajów, a za nami są tylko Czechy, z wynikiem 1600 m3/os./ rok, Cypr 400 m3/os./rok oraz Malta 100 m3/os./rok [1]. A zatem co nas czeka? W skali całego globu – rejony o wyższej średniej opadów muszą oczekiwać jeszcze intensywniejszych opadów, rejony o mniejszej lub małej będą znacznie tych opadów pozbawione, po prostu będzie groziła im susza. Wszystko ma związek z fizyką, a ściślej rzecz biorąc z temperaturą i parowaniem. Aktualny poziom średniej temperatury sprawia, że parowanie w Polsce jest niższe niż np. w Portugalii czy Hiszpanii, jednak wzrost średniego poziomu temperatury zintensyfikuje ten proces. Mimo iż ponad 70% powierzchni Ziemi zajmuje woda, to aż 97,5% z tej wielkości nie nadaje się do spożycia z uwagi na zasolenie, a kolejne 2,5% to wprawdzie wody słodkie, ale znaczna część tej objętości związana jest w lądolodach, lodowcach oraz w głębi ziemi, lub jest po prostu silnie zanieczyszczona! Ponadto woda pitna jest nierównomiernie rozmieszczona, na części obszarów jest jej pod dostatkiem lub aż ponad miarę, ale istnieją obszary o znacznie ograniczonych zasobach wodnych. Zmiany klimatyczne spowodowane zanieczyszczeniami atmosfery jeszcze bardziej wyostrzają obecny stan – na niektórych obszarach wzrasta zagrożenie powodziami i podtopieniami, a w innych rejonach rośnie ryzyko wystąpienia suszy.

 

Bezcenny czynnik życia – woda

Woda to bezcenny czynnik życia na ziemi, o który zobowiązani jesteśmy dbać i chronić go – by przetrwać mogły kolejne pokolenia. Szacuje się, że już około 2050 roku mogą zacząć się nasze problemy z dostępem do wody pitnej. Te dane nie brzmią optymistycznie. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że zaprzepaszczamy starania naszych przodków (w Wielkopolsce: hrabia Raczyński), którzy prowadzili świadome działania mające zapobiec negatywnym skutkom suszy, to sytuacja staje się groźna. Już dziś w Wielkopolsce możemy zaobserwować zjawisko tzw. suszy glebowej, gdzie od dłuższego czasu przez większość sezonów letnich więcej wody paruje, niż – wraz z opadem – przybywa. Nie należy jednak obawiać się gwałtownych zmian. To, co zaobserwujemy najszybciej, to zmiana sezonowości opadów i uwypuklenie się różnic poszczególnych pór roku. Naturalny zwiększony poziom opadów w okresie jesiennym i zimowym jeszcze wzrośnie, zmniejszy się natomiast na wiosnę i w lecie – niestety to wtedy najbardziej tego opadu potrzebujemy z uwagi na okres wegetacji roślin, zwłaszcza uprawnych. Sytuację tę komplikować będzie zwiększone parowanie spowodowane wyższym poziomem średniej temperatury. Jak temu zapobiec? Trudno znaleźć jednoznaczną receptę na poprawę tego stanu. Nasz kraj to w przeważającej większości teren nizinny, a taki nie pozwala na budowę i magazynowanie wody w zbiornikach retencyjnych. Takie inwestycje niosą ponadto spore koszty ekonomiczne, ale także społeczne, wywołane niezadowoleniem mieszkańców terenów przeznaczonych do zalania. Jeśli zależy nam na poprawie tego stanu i ochronie środowiska naturalnego powinniśmy lepiej zarządzać zużyciem wody. W Polsce zagospodarowanie wód podziemnych przewyższa pobór i wykorzystanie wód powierzchniowych, wzrasta wprawdzie efektywność zużycia, ale nadal jest ono wysokie w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Innymi słowy, dziś większość kierunków zużycia wody, tzn. konsumpcja, wykorzystanie sanitarne, gospodarcze, pokrywamy tę samą wysokiej jakości wodą wodociągową. Na świecie postęp w tym zakresie jest znaczny, np. w Izraelu rozdzielono rolę wody konsumpcyjnej od użytkowej i właśnie tę drugą zastąpiono wodą inną niż wodociągową. Skutkuje to zużyciem wody najwyższej jakości siedmiokrotnie niższym w przeliczeniu na mieszkańca niż na statystycznego Kowalskiego. Taki wynik osiągnięto m.in. poprzez recycling wody, wykorzystując tzw. wodę szarą. Co rozumiemy pod tym pojęciem? To woda wykorzystywana w umywalce, wannie, pod prysznicem, która trafia następnie do systemu filtracyjnego i wraca np. do mieszkań, służąc do spłukiwania toalet. Jakość takiej wody po odpowiednim przygotowaniu osiągnąć może poziom jakości wody basenowej. W Japonii, gdzie w ciągu kilku dekad cena wody dla dużych odbiorców wzrosła stukrotnie, w zakładach przemysłowych wprowadzono obiegi zamknięte. Szacuje się, że obecnie w ponad 70 proc. produkcji przemysłowej pochodzi tam z wykorzystania instalacji, w których woda krąży w obiegu zamkniętym.

 

Cały artykuł w magazynie „Kierunek Wod-Kan” 4/2015.

Fot. Freeimages.com

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ