Partner serwisu
09 marca 2016

Ciągle pada… Problemy związane z zagospodarowaniem wód opadowych

Kategoria: Artykuły z czasopisma

Problemy związane z zagospodarowaniem wód opadowych należą do najbardziej skomplikowanych zagadnień infrastruktury na obszarach zamieszkanych, a równocześnie ich prawidłowe rozwiązanie ma niezwykle duże znaczenie w aspekcie ochrony środowiska.

Ciągle pada… Problemy związane z zagospodarowaniem wód opadowych

Do najbardziej kontrowersyjnych zagadnień związanych z rozwiązaniem problemu należy sprowadzanie zagospodarowania do kategorii kanalizowania i możliwie szybkiego odprowadzenia wód opadowych do odbiornika1. Poszukiwanie i wdrażanie akceptowalnych kompleksowych rozwiązań problemu wód opadowych wydaje się być zasadniczym problemem co najmniej I połowy XXI wieku. Braki w zakresie rozwiązań technicznych oraz prawidłowej eksploatacji istniejących obiektów ujawniają się niemal po każdym większym opadzie. Przede wszystkim istniejące przyzwyczajenia nadal w znacznym stopniu odnoszą się do pierwszego okresu funkcjonowania współczesnych miast generalnie mieszczących się na ograniczonym obszarze. Ostatecznie standardy funkcjonowania kanalizacji zaczęły się wykształcać w latach 1850÷1900 oraz na początku XX wieku [16], a więc w okresie gdy miasta funkcjonowały przede wszystkim w granicach historycznych – ich powierzchnie były niewielkie, ale bardzo intensywnie wykorzystywane oraz bardzo często zamknięte w systemie fortyfikacji. Niezależnie od wszelkich zmian w procesach urbanistycznych oraz zmian poglądów w zakresie ekologii nadal mamy do czynienia z dość jednoznacznym orientowaniem się na kanalizowanie spływu [13]. Do pewnego stopnia tendencja do utożsamiania „wód opadowych” z „kanalizacją” jest widoczna w polskich regulacjach prawnych [21], [22], [23]. Trzeba jednoznacznie stwierdzić, że zagospodarowanie wód opadowych pozostaje jednym z bardzo ważnych elementów nieobecnego w aktualnym polskim prawie kompleksu melioracji miejskich [23], natomiast sama kanalizacja wód opadowych pozostaje jedynie jednym z wielu składników tego kompleksu (aczkolwiek jego bardzo ważnym elementem). Znaczenie poszczególnych elementów jest związane z konkretną lokalizacją, szczególne znaczenie posiadają charakterystyczne czynniki lokalne. Przykładowo w szerzej rozumianym regionie pomorskim dość typowe są znaczne różnice wysokości w granicach poszczególnych miast (często na poziomie ponad 100 m, w skrajnych przypadkach nawet ponad 200 m). Często sytuacja wysokościowa zmienia się bardzo na krótkich odcinkach, czego efektem są duże spadki terenu i warunki spływu bliskie występującym na obszarach górskich2. Z kolei na obszarze szerzej rozumianej Wielkopolski roczny opad jest może niski, jednak nie powinno dziwić występowanie długotrwałego opadu nawalnego. Niezależnie od dobrych chęci inwestora, eksploatatora czy też projektanta nigdy nie będzie możliwe zagwarantowanie pełnego bezpieczeństwa użytkownika. Można co najwyżej mówić o dążeniu do uzyskania jakiegoś minimalnego komfortu użytkownika systemu, przy czym po prostu chodzi o to, aby zbyt łatwo nie dochodziło do sytuacji ekstremalnych. Taką filozofię reprezentują m.in. norma EN 752 [14] oraz kolejne wersje wytycznej A118, rozpoczynając od 1999 r. [3]
– tab. 1. Problem „prowokowania” zjawisk ekstremalnych pozostaje zawsze aktualny; przyglądając się kolejnym katastrofom widać dość wyraźnie, że w dużym stopniu zdarzały się one niejako „na życzenie” – jak np. nazwać inaczej bezmyślne punktowe przewężenie koryta cieku (będącego w zasadzie otwartym kolektorem wód opadowych o znacznym spadku), przerwanie kanału deszczowego o dużej (ponad 500 mm) średnicy i zastąpienie go tymczasowym układem tłocznym o wielokrotnie mniejszej przepustowości (sama pompa o wielokrotnie niższej wydajności w relacji do przepływu obliczeniowego, ponadto pozbawiona zasilenia awaryjnego, a przecież instalacje elektryczne są bardzo wrażliwe na opadowe sytuacje ekstremalne), likwidację wpustów ulicznych (lub ich po prostu brak), skierowanie spadków nawierzchni w kierunku od wpustów, lokalizację zabudowy na terenie jednoznacznie zalewowym itp., itd.


Specyfika polskich warunków

W polskich warunkach mieliśmy do czynienia ze splotem różnych niekorzystnych sytuacji. Przede wszystkim w regulacjach ustawowych po 1990 r. wyraźnie pomija się problem wód opadowych [18], [20], [21], [22], [23]. Charakterystycznym przykładem pewnego lekceważenia problemów jest to, że dla wydania rozporządzenia, w którym próbuje się uregulować zasady finansowania kanalizacji wód opadowych [15], brak jest delegacji w tekście samej ustawy [22]. Brak jednoznacznego sprecyzowania praw i obowiązków stron w zakresie rozwiązania problemu wód opadowych powoduje, że decyzja o podjęciu konkretnych działań wymaga zaangażowania środków gminnych i wykazania się przez nią dobrą wolą oraz zrozumieniem znaczenia problemów. Charakterystyczne, że stosunkowo najbardziej aktywne są gminy, które już zostały dotknięte sytuacjami ekstremalnymi, ale znowu złe sprawy łatwo się zapomina. Równocześnie jednak nadal trudno o zrozumienie, że problemów nie można ograniczać do kolejnych inwestycji w sieci. Ponadto zbyt łatwo zapomina się o znaczeniu eksploatacji3.

Cały artykuł w magazynie "Kierunek Wod-Kan" 4/2015.

 

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ