Ciekawość
Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Tak mawiali ludzie wcześnie urodzeni. Niestety niektórzy z nas w to uwierzyli, albo udawali, że uwierzyli, bo tak było wygodniej. Dzisiaj napiszę klika słów o ciekawości , która jest motorem postępu i kontaktów międzyludzkich.

Patrząc z boku na naszą branżę, można stwierdzić, że wszystko już zostało odkryte. Wodę jako ludzkość nauczyliśmy się pozyskiwać i transportować już kilka tysięcy lat temu (ciekawych kieruję do Grecji, gdzie zachowały się artefakty o tym mówiące), a ścieki nauczyliśmy się oczyszczać na przyzwoitym poziomie kilkadziesiąt lat temu. Więc skoro już wszystko odkryte to… No właśnie. To najwyższy czas, by zacząć krytycznie spoglądać na to, co jest. Spoglądając wstecz, otrzymaliśmy już jako ludzkość kilka lekcji o tym świadczących, jak choćby moment wynalezienia maszyny parowej czy moment wynalezienia telefonu stacjonarnego. W każdym z tych przypadków był to jedynie istotny etap w rozwoju techniki. Można więc również dzisiaj założyć, że to co osiągnęliśmy w rozwoju techniki i organizacji w naszej wodociągowej branży jest tylko etapem, a nie końcowym przystankiem. Co ma z tym wspólnego ciekawość?
Czy ścieki mogą być oczyszczane już u klienta? Czy ktoś ma już takie rozwiązania? Czy oczyszczone ścieki należy spuszczać do rzeki, a nie zawracać do miejsca, gdzie zostały wytworzone (mam tu na myśli miasto lub wioskę, a nie pompowanie ścieków do budynków)? Czy wodę trzeba transportować kilkadziesiąt, a czasem nawet ponad sto kilometrów? Czy nie można jej ujmować i oczyszczać na osiedlu, w wiosce? Te i wiele innych pytań, wydających się dzisiaj nie do końca mądrymi lub też nieznajdującymi
zainteresowania wśród decydujących o rozwoju branży wodociągowej, należy sobie postawić, by wiedzieć, dokąd zmierza branża, dokąd zmierzają usługi z nią związane. Nie jest przecież powiedziane, że obecnie obowiązujący model świadczenia usług wodociągowych, który został wdrożony w dziewiętnastym wieku, będzie trwał wiecznie. Możemy wszak sobie wyobrazić, że to zupełnie inna organizacja będzie się zajmowała dostarczaniem wody zdatnej do picia, natomiast przedsiębiorstwa wodociągowe funkcjonujące obecnie będą dostarczać wodę do wszystkich innych celów. A ponieważ woda taka nie wymaga tak skomplikowanych procesów uzdatniania, to koszty jej dostarczania byłyby znacznie niższe niż obecnie. Pozostaje jednak wątpliwe, czy infrastruktura społeczna jest gotowa na takie zmiany. Jest zasadne przeprowadzenie badań i analiz, by określić przyszły model świadczenia usług wodociągowych. Taki model, który brałby pod uwagę zmiany technologiczne i społeczne, jakie zaszły od czasu wdrożenia przeszło sto lat temu dzisiejszego modelu świadczenia usług wodociągowych. Nie jest przecież, tak że model obowiązujący w Polsce obowiązuje dzisiaj również na przykład w Brazylii. Możemy powiedzieć z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, że tak nie jest. A przecież Brazylia nie jest od nas odległa cywilizacyjnie. Ciekawość podpowiada więc pytanie o czynniki, które powodują funkcjonowanie tam odmiennego modelu od tego, który realizujemy w naszym kraju. Podpowiada ona również kolejne pytanie o to, czy zmieniające się uwarunkowania społeczne w skali globalnej i lokalnej będą miały wpływ na kształtowanie się modelu świadczenia usług wodociągowych.
Przemierzając na wakacjach nowe obszary, wiedzie nas do nich ciekawość. Chęć poznania nowego świata, nowych ludzi. Jest to dla nas naturalne. Pokazujemy też naszym dzieciom te miejsca, które naszym zdaniem są ciekawe i warte zobaczenia. Poza nasyceniem się pięknem ulubionych przez nas miejsc, naszym zamiarem jest też (czasem zupełnie nieuświadomionym) przeniesienie punktu startu naszych dzieci do momentu, w którym my się już znajdujemy. Naszym zamiarem jest dalszy rozwój i łatwiejsze życie naszych dzieci. W taki sam sposób powinniśmy podejść do życia zawodowego, wszak przecież to ono stanowi dominantę czasową naszego dorosłego życia. Przekazywanie wiedzy jest nie tylko naszym zadaniem, ale naszą powinnością, by nie powiedzieć – obowiązkiem. Gdy zaniedbamy przekazywanie wiedzy lub nie daj Bóg utrudniamy do niej dostęp, nie mamy prawa dziwić się, że organizacja obumiera. Że rozwija się wolniej. Że „źle się dzieje w państwie duńskim”. Wierzę, że tak w naszych firmach nie jest. Wierzę, że nie boimy się stawiać pytań nawet tych najtrudniejszych. Razem z nimi przyjdą odpowiedzi. Może nie natychmiast i może nie wszystkie mądre, ale przyjdą. Trzeba się tylko pozbyć strachu przed stawianiem pytań i nabrać pokory. Pokory do innych i do życia.
Ciekawość jest trudną wartością. Bardzo niestabilną. Niestateczną. A przecież to, czego często pożądamy to stabilność właśnie. Czy więc powinienem ją zachwalać? Odpowiedź zdaje się znajduje samo życie. Odpowiedź w życiu naszym prywatnym. Wszak znów byliśmy na wakacjach i widzieliśmy nowe miejsca. Zawiodła nas tam właśnie ciekawość. Więc niech prowadzi nas ona również przez życie zawodowe i niech daje nam tyle samo satysfakcji w zaglądaniu „co też dzieje się za rogiem”, bo nie zawsze za każdym rogiem czai się żubr.
Komentarze