Filozofia na osad
Mówi pan, że część osadu trafi do cementowni. Co w sytuacji, gdy przestanie go przyjmować?
Wówczas spalanie może następować w układzie energetyki przemysłowej. Takie instalacje funkcjonują w Europie Zachodniej, gdzie ciepłem odpadowym z układów energetycznych można suszyć osady. Wydaje mi się, że to nie jest złe rozwiązanie. Pozostaje tylko pytanie, czy uda się znaleźć porozumienie pomiędzy branżą energetyczną a wodociągową; ustalić, jakie korzyści byłyby dla obu stron.
Jednym z pomysłów może być również budowa suszarni osadów przy blokach energetycznych. Trudno powiedzieć, czy jest to możliwe, ale z punktu ekonomicznego może być to dobre rozwiązanie. Pomogłoby to rozwiązać kwestię jednostek, które samodzielnie muszą sobie z tym radzić.
Jak po modernizacji będziecie zagospodarowywać osady?
Chcielibyśmy podtrzymywać współpracę z cementownią. Suszarnia osadów jest elementem, gdzie występuje trwałość projektu. Dzisiaj tak naprawdę nie możemy zrobić nic poza budowaniem koncepcji na przyszłość. Cały czas szukamy jakiegoś rozwiązania. Z mojego punktu widzenia najlepiej byłoby, żeby zagospodarowanie osadów zostało potraktowane kompleksowo.
Rozmawiała Angelika Gajewska