Pracownicy Zakładu Wodociągów i Kanalizacji (ZWiK) w Łodzi napotykają trudności w związku z nadmiernym zanieczyszczeniem kanałów ściekowych. Mieszkańcy notorycznie wrzucają do sedesów wszelkiego rodzaju odpadki, co prowadzi do zatorów w kanalizacji oraz znacznych kosztów związanych z usuwaniem tych problemów.

"Sedes to nie śmietnik" - to przesłanie, które warto przypominać mieszkańcom miasta. Nawilżane chusteczki, resztki jedzenia, materiały higieniczne, waciki do demakijażu, ręczniki papierowe - to tylko niektóre z przedmiotów, które obecnie znacznie utrudniają pracę ZWiK-u. Różnego rodzaju odpady, w tym budowlane, takie jak gruz, cement, cegły, czy kawałki betonu, także trafiają do kanalizacji. Jesienią niektórzy próbują pozbyć się liści, wrzucając je do kanałów deszczowych, co zatyka te kanały i prowadzi do problemów z odprowadzaniem deszczówki.

Ostatecznie zanieczyszczona kanalizacja przekłada się na znaczny wzrost kosztów utrzymania miejskiej sieci kanalizacyjnej. Prace nad usuwaniem zatorów, oczyszczaniem ścieków oraz utylizacją odpadów są bardzo kosztowne, a te koszty w dużej mierze obciążają budżet miasta. Dbałość o ścieki to nie tylko kwestia ochrony środowiska, ale również naszego własnego komfortu i portfela. Odpowiednie postępowanie może pomóc w uniknięciu kosztów związanych z udrażnianiem rur kanalizacyjnych oraz utrzymaniem miejskiej infrastruktury w lepszym stanie.