Bystrość umysłu
Wspomniana fajna pozycja obserwatora, który tylko eksploatuje gotowe, jest z pozoru komfortowa. To właśnie eksploatujący najbardziej wie, co się sprawdza i jaki jest koszt stosowania danego rozwiązania. Czy awaryjność jest duża i na co szczególnie należy zwrócić uwagę. Projektant niemający praktyki eksploatacyjnej nie wszystko przewidzi. Zawsze mówiłem, że jeśli ma mi ktoś pokój umeblować, to muszę mieć wpływ na ostateczny efekt. Podobnie stało się przy wspomnianej inwestycji. Oczyszczalnia ścieków była modernizowana przy naszym, czyli operatora udziale. Przyjęta niepisana zasada, że inżynier kontraktu nie akceptuje bez parafki eksploatatora dała efekt. Nie zawsze udało się uzyskać konsensus, ale tu z kolei przeszkodą są twarde reguły specyfikacji. Potwierdzam również opinię, która funkcjonuje wśród inwestorów. Pierwszy dom buduj dla obcego, drugi dla przyjaciela, a dopiero kolejny dla siebie. Gdyby dzisiaj przyszło nam pisać pfu i inne specyfikacje, to nasze umiejętności poparte zdobytym doświadczeniem i bystrością umysłu wielu, niezależnie od wieku, dałyby o wiele lepszy rezultat końcowy. Jak to wykorzystać? Przecież nie będziemy budować drugiej oczyszczalni. Będziemy za to wszystkim chętnym doradzać, pokazywać i zwracać uwagę na szczegóły. Ważne szczegóły. Sami tego doświadczyliśmy, jeżdżąc po kraju i odwiedzając kolegów, którzy dopiero co przeszli podobną drogę. Dziękujemy wszystkim i obiecujemy spłacić dług wdzięczności, przyjmując następnych, którzy stoją na początku podobnych procesów.
Reasumując, czeka nas jeszcze kosmetyka, co by to nie miało oznaczać, no i bankiet. Na wkopaniu pierwszych szpadli było niewiele, ale teraz to czuję, że będzie tłoczno. W tym akurat przypadku do ojcostwa przyzna się wielu. Jako gromadzący kalorie, czekam więc na bankiet, tylko coś przebąkują, że jakość oczyszczania będę musiał udowodnić organoleptycznie. I jak tu nie mówić, że prezes ma nielekko. Uratuje mnie może bystrość umysłu. Jeśli jeszcze jest.
Felieton został opublikowany w magazynie "Kierunek Wod-Kan" nr 3/2014.