Brzydko mi to pachnie
Trzecim etapem jest ich cena, obecna i przyszła. Dostępność cenowa ścieków w Polsce jest jedną z najniższych w Europie. Jest to pokłosiem olbrzymiego programu inwestycyjnego realizowanego przez przedsiębiorstwa wodociągowe, ale nie tylko. Jest to również efekt polityki fiskalnej państwa oraz samorządów. Według mojego rozeznania jesteśmy jedynym państwem w Europie, które ma ustanowiony, podatek od nieruchomości od sieci podziemnych i to na dodatek w wysokości dwóch procent wartości tychże sieci. Względnie wysokie taryfy za ścieki mają swoje nieprzyjemne reperkusje w postaci ograniczonych chęci właścicieli nieruchomości do przyłączania się do sieci kanalizacyjnej. Kwestią zupełnie odrębną jest los ścieków, które nie są przekazywane do sieci kanalizacji zbiorczej. Odbija się to również na zużyciu wody.
Czwartym etapem problemów jest ewentualne niedotrzymanie przez Polskę wymogów Unii Europejskiej dotyczących zagospodarowywania ścieków, w tym problemu z pokryciem siecią kanalizacji sanitarnej aglomeracji. I tu się zaczynają dopiero prawdziwe problemy. Miejmy nadzieję, że do nich nie dojdzie, bowiem ich potencjalne skutki byłyby dość opłakane. Nikt niestety do końca i klarownie nie wie, jak będą mierzone warunki wypełnienia wymagań Traktatu Akcesyjnego ani kto ewentualnie będzie obciążany i w jaki sposób za niespełnienie wymaganych warunków, klient, samorząd czy państwo polskie. Wiadomo jedynie w przybliżeniu że kary mogą sięgać rocznie miliardów euro. To może nie być specjalnie przyjemne.
Problemy ścieków to tak naprawdę problemy nas wszystkich. Wszyscy się z nimi spotykamy pośrednio albo bezpośrednio. Wszyscy jesteśmy też związani z tymi problemami finansowo czy to jako klienci przedsiębiorstw wodociągowych, czy jako podatnicy. Teraz jest już raczej za późno, żeby nadrabiać zaległości inwestycyjne minionej perspektywy budżetowej Unii Europejskiej. Pozostał jednak czas na uświadamianie skutków i ujednolicanie danych w obrębie polskich przedsiębiorstw wodociągowych oraz gmin. Ten czas jednak też się powoli kurczy.